Moja wirtualna majówka.
- Views 0
- Likes 0
Czytając refleksje Jacka Olszewskiego z jego pierwszomajowego spaceru zauważyłem, że i ja z chęcią odbyłbym podobną wędrówkę na Górę Zamkową. Istnieje jednak istotna przeszkoda w realizacji mojego zamysłu. Jest to mianowicie odległość między moim mieszkaniem a Górą Zamkową, która wynosi około 700 km. Ponieważ zaliczam siebie do osób , które nie tak łatwo rezygnują ze swoich zamierzeń, zaświtała mi w głowie idea spaceru wirtualnego na stronach naszej witryny . Jacek zapoznając czytelników swego postu z refleksjami oraz dostrzeżeniami zarejestrowanymi podczas spaceru , przedstawił je w formie rzetelnego i odpowiadającego realnemu opisowi stanu rzeczy. Nie raduje naszych serc budowlany chaos , nieład i bałagan, który od dłuższego czasu rozpanoszył się w tym, kiedyś najbardziej uroczym zakątku Grudziądza. Degeneracja Góry Zamkowej , miejsca będącego kiedyś przedmiotem chluby i dumy miasta i jego mieszkańców jest skuteczną metodą na anty promocję miasta, jako miasta przyjaznego dla turystów. Wywijając przed oczyma turystów pięknymi folderami promującymi spichrze grudziądzkie, stare miasto i cytadelę powinno się ich odwieść od zamiaru spaceru trasą, którą przeszedł Jacek. Potencjalny turysta dojrzawszy „piękno tego zakątka” prawdopodobnie nie postawiłby po raz drugi nogi w grudziądzkim grodzie.
Jako antidotum na tą ciężką infekcję, która zżera Górę Zamkową proponuję poprawić sobie nastrój ,oglądając zdjęcia tego zakątka z czasów, gdy świat był jeszcze w porządku.

Widok zamku krzyżackiego w Grudziądzu
Tak wyglądało prawdopodobnie wzgórze zamkowe w okresie panowania krzyżackiego w Grudziądzu pod koniec XIII stulecia. Patrząc na zamieszczoną rekonstrukcję zamku wysokiego i przedzamcza (wg Zbigniewa Szczepanka), można tylko przypuszczać jak wielkie wrażenie wywierała ta budowla na przybywających tu gości a także na zamieszkujących w grodzie mieszkańców.
Czas upływał nie ubłagalnie i Zakon Krzyżacki po 221 latach panowania utraciwszy swoją potęgę zmuszony był oddać Grudziądz wraz z zamkiem w ręce polskie. Stojący ponad miastem zamek stał się siedzibę starostów polskich. Rezydowali oni w zamku aż do pierwszego rozbioru Polski w roku 1772. Jednak sprawcami największych zniszczeń i grabieży zamku były wojska szwedzkie w okresie tzw. potopu szwedzkiego w latach 1655-1660 i 1703-1705.

Baszta Klimek okres pruski.

Góra Zamkowa z Klimkiem
Zamek popadał w ruinę do momentu, gdy pod panowaniem pruskim król pruski Fryderyk Wilhelm III zarządził jego rozbiórkę a pozyskamy materiał budowlany spożytkowano do budowy cytadeli i kościoła Reformatów. Zostawiono jedynie nieliczne partie murów i basztę obronną zwaną Klimkiem. W zasadzie ten stan rzeczy przetrwał do 5 marca 1945, dnia w którym Niemcy wysadzili w powietrze basztę Klimek. W okresie pruskim i pod panowaniem polskim w czasach międzywojennych przekształcono tereny Góry Zamkowej ze stojącym tam symbolem Grudziądza Klimkiem w oazę spokoju i wypoczynku. Prym wiodło Towarzystwo Upiększania Miasta. Teren ten przekształcono w park z alejkami i ścieżkami spacerowymi. Powstały piękne klomby kwiatowe a przy traktach spacerowych ustawiono ławki.
Pomimo poważnych zniszczeń wojennych i niemal całkowitej utraty drzewostanu na wzgórzu oraz zasypaniu powierzchni gruzem, będącymi pozostałością wieży Klimek ,z czasem zaczęto przywracać temu obiektowi swą funkcję rekreacyjną, jednocześnie eksponując walory widokowe tego miejsca.
Nie zrezygnowano z idei odbudowania baszty Klimek .6 maja 2002 r. odbyło się zebranie założycielskie Komitetu Odbudowy Klimka w Grudziądzu. Podpisano porozumienie między Urzędem Miejski a Komitetem Odbudowy ,którego celem jest odbudowa tej historycznej baszty oraz przeprowadzenie prac związanych z rewitalizacją parku na Górze Zamkowej.
Na zamieszczonym powyżej zdjęciu zatrzymałem w kadrze prace rozbiórkowe prowadzone na Górze Zamkowej w maju roku 2006. Do dnia dzisiejszego przeprowadzono badania archeologiczne odsłoniętych pozostałości zamku a także odbudowano podstawę Klimka na wysokość 1,5 metra.
Dziękuję Jackowi za relację ze spaceru na Górę Zamkową. Było to dla mnie inspiracją do napisania tego wpisu.